Na pograniczu kuchni tex-mex, którą uwielbiam. On zresztą też.
Na dwie porcje (ona jedną tortillę, on dwie).
Puszkę czerwonej fasoli gotujemy do miękkości (wrzucamy do rondelka, podlewamy wodą i gotujemy na wolnym ogniu). Ugotowaną fasolę (z ok. 100 ml wody, w której się gotowała) miksujemy blenderem. Doprawiamy przeciśniętym przez praskę ząbkiem czosnku, szczyptą ostrej czerwonej papryki i soli.
Pierś z kurczaka kroję na mniejsze kawałki – ok. 3-5 cm, ale cienkie po 1-0,5cm. Każdy kawałek skrapiamy sosem terijaki i piri piri, posypujemy mieszanką przypraw: ostra papryka, tymianek, cząber, czarny pieprz mielony i grillujemy z obu stron na patelni grillowej na rumiano. Razem z kurczakiem na patelnie wrzucamy 1 małą cebulę pokrojoną w piórka.
3 tortille podgrzewamy delikatnie na patelni grillowej, żeby stały się bardziej elastyczne. Połowę każdej tortilli smarujemy purée z fasoli, układamy kawałki kurczaka z cebulką, składamy na pół i grillujemy z obu stron.
150ml jogurtu naturalnego mieszamy z 1 łyżką majonezu, 3 przeciśniętymi przez praskę ząbkami czosnku i 1 czubatą łyżeczką suszonego, siekanego koperku.
Mieszankę sałat mieszamy z pokrojoną w kawałki czerwoną papryką.
Tortille podajemy z sałatą i sosem, który pasuje zarówno do jednego jak i drugiego.