Ostatnio trochę chorujemy (uroki posłania Małoletniego do żłobka). Niestety wiąże się to ze zmniejszeniem apetytu małoletniego. Staram się więc przemycać warzywa i owoce gdzie się da. Wszelkiego rodzaju placki są do tego najlepsze.
Do przygotowania użyłam blendera kielichowego, w którym szybko zmiksowałam składniki na ciasto. Ciasto można przygotować również przy pomocy zwykłego miksera – jabłko w tym przypadku trzemy na tarce.
Składniki (dla dwóch dorosłych i jednego dziecka):
2 jajka
1 duże jabłko lub dwa mniejsze
250 g półtłustego twarogu
2 łyżki masła
5 łyżek mąki ryżowej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
1/2 łyżeczki cynamonu
Do podania: syrop klonowy, syrop z agawy, miód lub cukier puder.
Jabłko obieramy ze skórki, wykrawamy gniazdo nasienne i kroimy w dużą kostkę. Do kielicha blendera wbijamy jajka, dodajemy jabłko oraz pokruszony twaróg. Blendujemy 1-2 minuty do rozdrobnienia składników. Dodajemy obie mąki i cynamon – mieszamy do połączenia się składników. Na koniec dodajemy roztopione masło i ponownie miksujemy.
Na rozgrzaną patelnię nakładamy ciasto za pomocą łyżki. Smażymy na złocisty kolor z obu stron. Placki są dość delikatne, więc należy je delikatnie przewracać na drugą stronę.
Podajemy z ulubionym spodziewam (lub bez 😉 ).
Ja sie boje to napisać, żeby zaraz sie los nie odwrócił, ale ostatnio nic z chorób sie w domu nie zjawia. Mia sie super uodporniła, właśnie dzięki żłobkowi, więc poczekaj chwile i będzie super 🙂 A placki wyglądają bosko 😀
Liczę na to, że do wiosny Konrad uodporni się na żłobkowe bakterie i chorowanie się skończy 😀