Temat na dzisiejszy #SezonowyCzwartek to seler. Od zawsze traktowany w mojej kuchni jako przyprawa, ze względu na swój intensywny smak, niż główny składnik dania. Robiąc research do tego przepisu zastanawiałam się nad zrobieniem makaronu z selera lub zupy krem, ostateczny wybór padł na Mózg Zombie wg przepisu Jamiego Olivera z książki „Gotuj sprytnie jak Jamie”,
Chodziłam wookoło tego przepisu odkąd mam tę książkę, ale ciągle nie mogłam się zdecydować. W końcu znalazł się pretekst, i oto przed Wami moja wegańska wersja mózgu zombie. Podchodziłam scpetycznie do tego dania, ale okazało się smaczne. I zaznaczam tu, że ja nie przepadam za smakiem selera 😉

Składniki na 4 porcje:
- 1 seler
- oliwa
- 1 łyżeczka tymianku
- 6 liści laurowych
- 6 ząbków czosnku
- 200g kaszy (bulgur, pęczak, gryczana niepalona)
- 1 cebula
- 500g pieczarek
- 200g wegańskiej śmietany (np. kokosowej)
- 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
- sól, pieprz
Piekarnik nagrzewam do 180°C (grzanie góra-dół). Selera dokładnie szoruję i osuszam.. Nacieram bulwę solą, pieprzem, ziołami i 4 ząbkami czosnku. Zawijam szczelnie w potrójną warstwę folii aluminiowej. Wstawiam do piekarnika i piekę przez 2 godziny. Na ostatnie 10 minut rozwijam folię z góry, aby skórka się zarumieniła.
Cebulę kroję w piórka i szklę ją na oliwie. Dodaję pozostałe 2 ząbki czosnku oraz pieczarki pokrojone w cienkie plastry. Rumienię, mieszając od czasu do czasu. W 100ml wody rozpuszczam 1 łyżeczkę mąki ziemniaczanej, następnie mieszam ze śmietaną i dodaję na patelnie. Dokładnie mieszam i gotuję przez 2-3 minuty na średnim ogniu.
Nakładam na talerz kaszę, sos oraz pokrojonego w plastry selera. Selera dodatkowo polewam sokami powstałymi w czasie pieczenia.

