Obiecuję sobie, że następny deser będzie pieczony 😉 w końcu piekarnik stoi już w kuchni (tylko czeka na wymianę uszkodzonej w transporcie blachy), a tym czasem kolejne babeczki na spodzie z pokruszonych ciastek połączonych czekoladą, tym razem białą. Natomiast w środku – mus czekoladowy i maliny.
Mus po przygotowaniu można wstawić na 30 minut do lodówki, żeby trochę zgęstniał, a następnie użyć rękawa cukierniczego do nakładania szprycy. Ja byłam leniwa, więc wpakowałam go od razu do babeczek.
Zamiast malin można użyć innych owoców (najlepiej lekko kwaśnych).
Składniki na 12 babeczek:
– 100 g białej czekolady
– 75 g biszkoptów
– 100 g gorzkiej lub deserowej czekolady
– 2 żółtka
– 2 łyżki cukru
– 1 łyżka wody
– 250 ml śmietanki kremówki
– 150 g malin
Białą czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Biszkopty kruszymy w malakserze (lub ścieramy na tarce). Mieszamy dokładnie biszkopty z rozpuszczoną czekoladą i wylepiamy nimi wyłożone papilotkami foremki do babeczek.
Mus
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej.
Żółtka z cukrem i wodą ubijamy na puszystą masę – powinna być jasno kremowa i mieć dość sztywną konsystencję.
Bitą śmietanę ubijamy na sztywno.
Do żółtek z cukrem dodajemy roztopioną czekoladę, dokładnie mieszamy. Następnie do masy dodajemy stopniowo bitą śmietanę – mieszamy mikserem na niskich obrotach (lub ręcznie – za pomocą trzepaczki balonowej).
Gotowym musem napełniamy babeczki i dekorujemy malinami.