Sezon grillowy rozpoczęty. Sama już „zaliczyłam” trzy. Pierwszy typowo kiełbasiany, bo też dość spontaniczny. Drugi – był zaplanowany na patelnię grillową, ale udało się wyskoczyć na działkę (niestety nie naszą, ale możemy czuć się na niej jak u siebie ;). Trzeci był nad Wisłą, ale o tym w następnym odcinku.
Dziś skupię się na tym działkowym. Mój M. i Ł. – właściciel działki – dzielnie pracowali. Jeden malował domek, drugi kosił trawę. A rogaś popijając schłodzone piwo z lemoniadą czytał książkę na słoneczku. Gdy panowie skończyli rozpaliliśmy grilla. A na grillu daniem głównym były szaszłyki 🙂
30 dkg łopatki wieprzowej kroimy w kostkę o boku 2-3 cm. Mięso przekładamy do miski.
Przygotowujemy marynatę: 150 ml jogurtu naturalnego mieszamy z 1 łyżeczką garam masali, 1 łyżeczką kuminy i po 1/2 łyżeczki mielonej kolendry, kurkumy i ostrej czerwonej papryki.
Mięso mieszamy z marynatą i odstawiamy w chłodne miejsce na min. 4 godziny.
Mięso nabijamy na patyczki do szaszłyków przekładając co 2-3 kawałki cebulą.
Grillujemy powoli, żeby mięso się upiekło w środku. Żeby sprawdzić czy jest upieczone, wystarczy rozsunąć dwa kawałki mięsa i czy przy patyczku mięso nie jest surowe.
Podajemy np. z sałatką, sosem czosnkowym, grillowanym pieczywem.
Wyglądają bardzo apetycznie.