Danie występujące zarówno w kuchni indyjskiej i pakiństańskiej. Aloo znaczy ziemniaki, a gobi to kalafior. Ponadto dodaje się charakterystyczne dla tego regionu przyprawy oraz pomidorów. Danie jest „suche”, tzn. bez sosu. Można je jeść samodzielnie. Ale również można podać razem z mięsem.
Na 2-3 porcje.
1/2 dużego kalafiora dzielimy na różyczki. 5-6 średniej wielkości ziemniaków obieramy i kroimy w kostkę o boku ok. 2 cm. 1 dużą cebulę kroimy w piórka. 3 ząbki czosnku siekamy drobno. W głębokiej patelni rozgrzewamy 4 łyżki oleju. Prażymy po 1 łyżeczce garam masali, kuminu i kurkumy oraz po 1/2 łyżeczki czerwonej ostrej mielonej papryki i mielonej kolendry. Dodajemy pokrojoną cebulę, szklimy ją. Następnie dodajemy pokrojone ziemniaki, obsmażamy mieszając przez 1-2 minuty, dodajemy kalafior i obsmażamy przez kolejne 1-2 minuty. Dodajemy posiekany czosnek (opcjonalnie możemy dodać 1 cm korzenia imbiru, startego na drobnej tarce) i podlewamy 200 ml wody i dusimy pod przekryciem aż ziemniaki zaczną mięknąć (ale nie rozlatywać się). Dodajemy 250ml krojonych pomidorów (lub przecieru pomidorowego), mieszamy, dusimy na wolnym ogniu, aż płyn odparuje. Zaraz przed podaniem dodajemy posiekaną świeżą kolendrę (ewentualnie można zastąpić pietruszką).
Robię!:) ale mi się ten przepis podoba;)
Za kalafiorem srednio przepadam, ale w takiej wersji musi smakowac wspaniale.