Pulpety wołowe w sosie dyniowym

Sama nie wiem dlaczego, ale pulpety (pulpeciki!) kojarzyły mi się zawsze z jedzeniem dla dzieci. Chociaż u mnie w domu, odkąd pamiętam, to tylko prawdziwe, słuszne, smażone mielone 😉 Pulpety zaczęłam robić po porodzie, kiedy to przy karmieniu piersią, w pierwszych tygodniach życia potomka, starałam jeść lekkostrawne potrawy.

Teraz już jem praktycznie wszystko (za wyjątkiem uczulających Młodego pomidorów i ryb), ale pulpety nadal pojawiają się od czasu do czasu na naszych talerzach. A w ramach czyszczenia zamrażarki przed przeprowadzką wyciągnęłam purée z pieczonej dyni.

Czytaj dalej Pulpety wołowe w sosie dyniowym

Gulasz flamandzki

Carbonnades à la Flamandes – gulasz wołowy z dużą ilością cebuli podlany piwem. Mięso rozpływa się w ustach, a słodycz duszonej cebuli została złamana goryczką piwa.

Gulasz flamandzki podany z purée ziemniaczanym i zielonym gorszkiem był daniem głównym naszego niedzielnego francuskiego obiadu. Poprzedzony zupą porowo-ziemniaczaną, a na deser: sernik crème brûlée z palonym masłem.

Czytaj dalej Gulasz flamandzki

Königsberg Klopse

Klopsy po królewiecku. Dawne Prusy Wschdnie. Jeśli tylko wprowadzą przygraniczny ruch bezwizowy to z moim nowym gdańskim dowodem osobistym będę chciała zwiedzić te tereny. Na razie zwiedzam kulinarnie, przy pomocy marcowego numeru „Kuchni„.
Przepis trochę zmieniony, bo proporcje mi do końca nie grały, za dużo cebuli, a sosu to raczej na zupę niż do podania mięsa 😉 I też za bardzo nie wiedziałam co dodać do tego. Żeby się za bardzo nie głowić i nie kombinować, klopsy podałam z odsmażanymi na maśle młodymi ziemniakami oraz kapustą z grochem i grzybami (którą wykopałam z zamrażarki ;))

Czytaj dalej Königsberg Klopse

Gulasz wołowy, zielony kalafior i kluski z wczorajszych ziemniaków

Ziemniaki miały być odsmażane, ale po ugotowaniu i przeleżeniu w lodówce przez noc, okazało się, że są idealne (tylko i wyłącznie) na kluski. Moja mama robi je w formie kopytek, ja wymodelowałam je na małe cepeliny bez nadzienia 😉
Do tego kalafior zielony (bo białego nie było, no i zielony jest bardziej fotoegniczny).
I wołowina, z powiewem wiosny, czyli z papryką w trzech kolorach.

Ostatnio mam manię, kupuję narcyze i tulipany w donniczka, a na biórku mam goździka w wazonie (no dobra, w szklance do piwa).
Cieszę się, że jest zima (tak lubię zimę, ale tą mroźno-śnieżną), ale w mieszkaniu przecież mogę mieć trochę wiosny, co nie? 🙂

Porcja dla 2 osób 

30 dkg wołowiny kroimy w kostkę, podsmażamy na oleju z dodatkiem czerwonej słodkiej papryki i posiekanej papryczki chilli, tak aby mięso się ścięło. 1/2 cebuli kroimy w piórka, dodajemy do mięsa, szklimy. Dodajemy pokrojoną w paseczki paprykę – po 1/2 papryki czerwonej, pomarańczowej i zielonej, mieszamy, zalewamy 250ml wody, dosypujemy 1 łyżeczkę cząbru. Dusimy pod przekryciem przez 1 godzinę, w razie potrzeby dolewając wodę. 1 łyżkę mąki rozrabiamy z 50ml zimnej wody, wlewamy do mięsa, mieszając, w celu zaciągnięcia sosu. Na koniec doprawiamy solą i pieprzem do smaku. 

Kalafior podzieliłam na różyczki i ugotowałam w lekko osolonej wodzie do miękkości. Roztapiamy 2 łyżki masła na patelni, dodajemy 1 czubatą łyżkę bułki tartej, rumienimy. Polewamy kalafiora.

6-7 mączystych ziemniaków, ugotowanych i ostudzonych przeciskamy przez praskę. Do ziemniaków dodajemy 1 surowe jajko i mąkę pszenną (ilości mąki nie podaję, po to zależy od ziemniaków i wielkości jajka – mąkę dodaję zawsze na oko – partiami po 2-3 czubate łyżki, aż ciasto przestanie kleić się do rąk, ale pozostanie elastyczne) i wyrabiamy ciasto. Z ciasta formujemy kluski – kuliste, kopytka, a la cepeliny. Gotujemy w osolonym wrzątku – 2-3 minuty po wypłynięciu klusek wyciągamy.

Kluski można mrozić. Na tacce/talerzu ułożone tak aby się nie stykały, wkłądamy do zamrażarki. Po kilku godzinach przekładamy do woreczka/pudełka.

Naleśniki z farszem wołowym i sosem paprykowo-cebulowo-pomidorowym

On nie lubi naleśników. Ona uwielbia i próbuje pokazać ich dobrą stronę. Bo naleśniki nie muszą być tylko z dżemorem. Sama za takimi nie przepadam. Wolę świeże owoce i ser biały. Albo wytrawnie.

Czytaj dalej Naleśniki z farszem wołowym i sosem paprykowo-cebulowo-pomidorowym

Pikantne grillowane hamburgery

Z powodu braku dostępu do piekarnika i miejsca do grillowania kombinuję z patelnią grillową. Pikantne grillowane hamburgery, z miętowym sosem i sałatką z roszponki i pomidorów jest idealnym zestawem na letni obiad. Zarówno w domu, jak i w plenerze (przy użyciu tradycyjnego grilla). Do chrupania – podsmażone na suchej patelni tortille.

Czytaj dalej Pikantne grillowane hamburgery