Tarta pomarańczowo-cytrynowa

Mocno owocowa, słodko-kwaśna tarta. Wszystko dzięki świeżo wyciśniętemu soku z owoców wraz z miąższem. A to wszystko przykryte słodką bezą. U mnie mało efektownie pod względem wizualnym, bo postanowiłam popsuć bezę, ale wiem co i jak, więc Wam powinna wyjść ładna, puchata. Następnym razem postaram się nie popsuć, to podmienię zdjęcie 😉

Składniki (forma o średnicy 20cm):

ciasto:
– 70 g zimnego masła
– 0,75 szklanki mąki pszennej zwykłej
– 0,25 szklanki mąki pszennej tortowej
– 0,25 szklanki zimnej wody
– 0,5 łyżeczka soli

nadzienie:
– sok i skórka z 2 cytryn i 3 pomarańczy – w sumie soku powinno być ok. 350-400ml
– 3 jajka
– 120g cukru + cukier równy objętości 3 białek
– 1 łyżka masła
– 1 opakowanie budyniu śmietankowego
– szczypta soli

Masło kroimy na kawałki, dodajemy mąkę i sól i mieszamy nożem. Dodajemy zimną wodę i energicznie wyrabiamy ciasto na jednolitą, gładką masę.* Ciasto zawijamy w folię spożywczą i odstawiamy do lodówki na minimum 2 godziny.

Cytryny i pomarańcze sparzamy wrzątkiem, skórkę ścieramy na tarce, a następnie wyciskamy sok z owoców – najlepiej na wyciskarce do cytrusów, tak aby sok był razem z miąższem. Sok przelewamy do rondelka, dodajemy do niego startą wcześniej skórkę, 120g cukru oraz łyżkę masła i podgrzewamy, aż cukier i masło całkowicie się rozpuszczą. W miseczce roztrzepujemy żółtka i dodajemy je do soku – od tego momentu cały czas mieszamy trzepaczką, żeby jajko się nie ścięło. Następnie dodajemy budyń i mieszając podgrzewamy na średnim ogniu, aż masa zgęstnieje – aż zrobi się nam po prostu budyń. Ważne – nie zagotowujemy, jeśli sok z jajkami przed zgęstnieniem zacznie bulgotać, to ściągamy go na chwile z ognia.

Ciasto rozwałkowujemy na placek o średnicy 22-24 cm i wykładamy nim formę**, następnie wlewamy na to masę i wstawiamy na 15 minut do nagrzanego do 180°C piekarnika.

W między czasie przygotowujemy bezę – białka ubijamy na sztywno z szczyptą soli, dodajemy do nich cukier w takiej samej ilości objętościowo co było białek i ubijamy aż cukier całkowicie się rozpuści, a piana stanie się błyszcząca.

Wyciągamy ciasto, na wierzchu układamy bezę. Piekarnik skręcamy 120*C, włączamy termoobieg i wstawiamy z powrotem ciasto – na najniższą półkę i pieczemy, aż beza zacznie delikatnie brązowieć. W zależności od piekarnika zajmie to od 15 do 30 minut. Po upieczeniu ciasto odstawiamy do całkowitego wystudzenia.

*)Posiadacze malaksera: mąkę, masło i sól wkładamy do misy z ostrzami. Pulsacyjnie mieszamy dokładnie składniki. Dolewamy zimną wodę i dalej pulsacyjnie miksujemy ciasto, aż połączy się w jednolitą, gładką masę (dosłownie wystarczy kilka razy po 5 sekund)

**) Dotyczy form metalowych i silikonowych, w ceramicznej formie należy najpierw podpiec ciasto przez 5 minut, skracając później czas pieczenia z masą.