Tajskie czerwone curry

Do kuchni azjatyckiej mam słabość a curry, czy to tajskie czy indyjskie (czy brytyjsko-indyjskie) mogłabym jeść codziennie, szczególnie w okresie zimowym, kiedy człowiek ma niepohamowaną ochotę na rozgrzewające i aromatyczne dania.

Warzywnego curry zrobiłam cały gar, tak że na 3 dni obżarstwa nam starczyło, raz wystąpiło samo tylko z makaronem ryżowym, raz z rybą i raz z krewetkami (można jeszcze z kurczakiem, tofu i innymi takimi białkowymi dodatkami). Czytaj dalej Tajskie czerwone curry

Cytrynowo-lawendowy kurczak

Poulet au citron et lavende*

Zdecydowanie pierski kurczaka, są częścią która mi najmniej smakuje. Odkąd pamiętam. Zawsze wolałam udko, a najlepiej samą nóżkę, którą łatwo było chwycić w rękę i poogryzać (pierwotne instynkty?) Pieczona nóżka, z chrupiącą skórką. Nic więcej do szczęścia nie było mi trzeba 😉

Czytaj dalej Cytrynowo-lawendowy kurczak

Pieczone mielone kotleciki z czerwonym curry

Malutkie kotleciki – szybko się pieką – z zmielonej piersi indyczej lub kurzej, z dodatkiem czerwonej fasoli i czerwonej pasty curry. Polane sosem jogurtowym z dodatkiem curry (tym razem tego bardziej znanego – żółtego w proszku), a do zagryzania podpieczona tortilla oraz surówka (np. colesław).

Czytaj dalej Pieczone mielone kotleciki z czerwonym curry

Saltimbocca z kurczaka z kaszą oraz sosem pomidorowo-paprykowym

Tradycyjna saltimbocca, potrawa z basenu Morza Śródziemnego, przyrządzana jest z cielęciny. Za „namową” Karola Okrasy przygotowałam to danie z piersi kurczaka. Dodatkowo zamiast podawanej przez lidlowego kucharza szynki szwardzwaldzkiej – użyłam boczku wędzonego w cienkich plastrach. Kasza i sos, również na podstawie lidlowego przepisu.

Czytaj dalej Saltimbocca z kurczaka z kaszą oraz sosem pomidorowo-paprykowym

Kurczak z bobem w rukolowym pesto.

Jako, że się w sobotę uziemiłam przynajmniej na tydzień (chodzenie na spacery mające na celu zwiedzanie zabytków szkodzi zdrowiu – minister kultury powinien zrobić na ten temat kampanię społeczną…), postanowiłam czas ten poświęcić na uzupełnienie zaległości. Kilka przepisów czeka w kolejce do wrzucenia, gotować za dużo nie będę, przynajmniej póki prawa dłoń nie dojdzie do siebie. Zresztą zdjęcie do dzisiejszego przepisu mówi samo za siebie. Danie smakuje zarówno mi, jak i M. Aż dziwne, że jeszcze się nie pojawiło u mnie na blogu 😉

Czytaj dalej Kurczak z bobem w rukolowym pesto.

Grillowane szaszłyki razy dwa. Sałatka z szparagami.

Tym razem grill nad Wisłą. Co prawda niebo bezchmurne, ale wiało niemiłosiernie. Jednak daliśmy radę, grill-ufo też. Trochę piasku w zębach trzeszczało od tego wiatru, ale przecież welonki z pokarmem połykają piasek, żeby ułatwić sobie rozdrabnianie pokarmu 😉
Szaszłyki oczywiście możemy również upiec na patelni grillowej lub w piekarniku.

Czytaj dalej Grillowane szaszłyki razy dwa. Sałatka z szparagami.