Klopsy po królewiecku. Dawne Prusy Wschdnie. Jeśli tylko wprowadzą przygraniczny ruch bezwizowy to z moim nowym gdańskim dowodem osobistym będę chciała zwiedzić te tereny. Na razie zwiedzam kulinarnie, przy pomocy marcowego numeru „Kuchni„.
Przepis trochę zmieniony, bo proporcje mi do końca nie grały, za dużo cebuli, a sosu to raczej na zupę niż do podania mięsa 😉 I też za bardzo nie wiedziałam co dodać do tego. Żeby się za bardzo nie głowić i nie kombinować, klopsy podałam z odsmażanymi na maśle młodymi ziemniakami oraz kapustą z grochem i grzybami (którą wykopałam z zamrażarki ;))