Wigilijne uszka, podawane do barszczu przygotowanego na zakwasie z buraków, są świąteczne z nazwy, ale są dobre nie tylko na Boże Narodzenie. Zawsze robię je wcześniej i mrożę, więc zjadamy porcję lub dwie od razu oraz staram się ich zrobić dużo (w tym roku wyszło prawie 300, a na wigilii ma być 5 osób), żeby zostało trochę na „po świętach”. Czytaj dalej Wigilijne uszka z grzybami do barszczu
Kategoria: Pierogi
Pierogi B&B [bób i boczek]
Kupiłam bób. Nie pierwszy, i nie ostatni w tym roku. Zazwyczaj gotuję bób, gotuję makaron, dodaję podsmażony boczek lub kurczaka, pietruszkę zieloną, czosnek, parmezan i obiad jest. Pyszny, ale ile można? Jest weekend, jest więcej czasu, można się pobawić. No to co? No to pierogi! Czytaj dalej Pierogi B&B [bób i boczek]
Pierogi z truskawkami
Od mniej więcej tygodnia jestem na diecie truskawkowej. Na śniadanie: owsianka z truskawkami lub jogurt z musli i truskawkami. Na drugie śniadanie: kefir z truskawkami. Na obiad: naleśniki z białym serem i truskawkami, ryż na mleku z truskawkami, makaron z białym serem i truskawkami albo… pierogi z truskawkami.
Cienkie, delikatne ciasto, szczypta cynamonu i dla słodyczomaniaków odrobina cukru (dla mnie i kaszubskich truskawek już nie koniecznie). Do tego ewentualnie trochę kwaśnej śmietany, bitej śmietany, lodów śmietankowych czy stopionego masła – według upodobań. A co więcej – taki słodki kawałek lata możemy mieć również zimą – pierogi można zamrozić, lub wykorzystać zamrożone latem owoce.
No to Panie i Panowie – do lepienia!
Pełnoziarniste pierogi z mięsem
Co do pierogów to mam jeden podstawowy przepis, ale postanowiłam troszkę go zmodyfikować, żeby był bardziej fit 😉
Pierogi z dynią i gorgonzolą
Pierogi przyrządzone na „pierogowe party” jako dodatek do pierogów z mięsem, na które zaprosiliśmy naszych znajomych, którzy również lubią gotować i dobrze zjeść. Jeśli pierogi mają być samodzielnym daniem, lepiej dodać połowę gorgonzoli, która ma dość wyrazisty smak.
Pierogi z mięsem
Najlepsze pierogi z mięsem robi moja mama. Chociaż moje były na tyle dobre, że mój naczelny tester stwierdził, że mógłby takie jeść codziennie 😉