Przepis na ciasto dostałam od Karolinki. Pamiętam, jak byłam w liceum (kiedy to było!) to przyniosła je na lekcję angielskiego (miałyśmy ich 6 w tygodniu). Chyba robiliśmy Wigilię, albo coś koło tego. Pamiętam z tego samego dnia łańcuchy z popcornu 😉
Ciasto wilgotne, z jednej strony słodkie, z drugiej mocno orzechowe. U mnie dodatkowo kwaśne – za pomocą mocno cytrynowego lukru. Na pewno będę eksperymentować jeszcze z marchewkowym (i z burakami!), szczególnie próbując zmniejszyć ilość tłuszczu i cukru. Ale póki co na razie, zapraszam na niezbyt dietetyczne ciasto marchewkowe (niezbyt, ale pamiętajcie, od kawałka ciasta jeszcze nikt nie umarł ;)) Czytaj dalej Ciasto marchewkowe